>>8026>żeby PolacyNie żyłeś kolego poza Polską, co?
Jeżeli bym się przeprowadził do tego Londynu i w mieszkaniu, które chce wynająć by był chociaż jeden rodak/rodaczka, to nie interesuje mnie takie mieszkanie. To samo ze znajomymi, ja się nie będę nawet przyznawał do bycia Polakiem. Mimo, że angielski mam świetny, to myślę, że niektórzy potrafią wyczuć polacki akcent w mowie ale to nie zmienia faktu, że najlepiej pozostawić swoją przeszłość za sobą.
Anon, Polaków a szczególnie w Anglii się omija, bo jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że trafisz na kogoś kto cię wysra bez mydła. Oczywiście nie można generalizować, jest masa bardzo wartościowych rodaków, ja znam takich ale jestem aspołeczny więc w bliższe kontakty nie wchodzę. Ale jeżeli miałbym zaczynać od nowa, to chciałbym znajomych z innych części świata, polskie społeczeństwo już poznałem przez 30 lat, mam go dość. Do tego w UK jest mnóstwo patologii, pamiętam jak przyjechałem i miałem pierwszego "kumpla" Polaka. Piwko, śmiechy chichy ale jakbym był tępy, to by mnie po prostu okradł, nie chce mi się opisywać, ale zwyczajnie chciał mnie okraść podstępem. Potem od innych ludzi usłyszałem, że jest bankrutem, lumpem i zerem. Trzeba uważać na siebie tutaj.
Nie wiem jak jest dzisiaj z przyjazdem do UK z Polski, chyba jest trudniej, musisz mieć widzę. Żyję w UK już 5 lat i właśnie dostałem settled status więc mogę nawet wrócić do Polski, poneetować a potem uderzyć na ten Londyn i chyba tak zrobię.
Generalnie emigracja nie jest kolorowa i zachód to nie są krainy mlekiem i młodem płynące, ja już zapomniałem jak żyć w Polsce, ale żyło mi się słabo w depresji te 10 lat temu.