>>2jeden z moich najukochańszych, ostatnio miałem mocną powtórkę z gierek na silnikach goldsrc i source, ale może o tym kiedy indziej
>>4najgorszy scrolls, najwięcej zabawy miałem jak exploitowałem to gówno do granic możliwości i robiłem jakieś absurdalne buildy, jak w sumie każdym ES xd
>>5ciekawie anonie, zabiorę się jak będę miał do tego głowę
also ostatnio przeszedłem sobie rtcw bo miałem ochotę na stare i drewniane fpsy i rozkminiając w co jeszcze mógłbym pograć przypomniało mi się o red faction 2, jedynkę bardzo lubię więc chuj, co mi szkodzi
przez cały czas miałem wrażenie że gram w porta, ale takiego chujowego i nie z jakiejś cywilizowanej konsoli tylko z jakiegoś automatu do gier nad morzem circa 2005 rok, wszystko jest dziwne, sterowanie jakoś dziwnie pływa, zapomnij że pograsz w to w dobrej rozdzielczości i z normalnym fovem bez jakichś fixów dupixów
postacie są jak jakiejś podróby rambo kupionej na bazarze w faweli, żeżu przy każdej wypowiedzianej przez nich kwestii, dostają dojebane wprowadzenie na początku gry po to żeby ich charaktery nie miały później aż tak dużego znaczenia, fabuła nie najgorsza ale przewidywalna
gameplay gówno, nie ma aż tak dużych możliwości destrukcji jak w 1, niektóre rzeczy się rozpierdalają a niektóre nie, handluj z tym
bronie brzmią jakby ktoś jebał kijem w karton, wybuchy kojarzą mi się z dźwiękami wydawanymi przez zabawki z chińczyka, gunplay posysa grube parówy a ten zabawny efekt śmiecowości szybko się ulatnia bo wjeżdża nuda i zaczynasz męczyć się z grą, która jest do bólu liniowa i ma męczące segmenty typu kontrola nad wieżyczką czołgu który bierze wszystko na hita przez 10 minut albo sterowanie jakimch chujem latającym lub łodzią podwodną, dla mnie to tochę za dużo
jakoś pod koniec stwierdziłem że nie dam rady tego przejść, odpuściłem sobie kilka ostatnich misji i odpaliłem gmoda
ocena 3/10